Spod „śmichów-chichów”, anegdot o miłosnych podbojach czy karnawałowych tańców przeziera w prozie Sama Selvona poczucie niekompletności świata oraz twarda rzeczywistość nędzy i wyzysku. Jako pisarz imigrant, jeden z pierwszych kartografów powojennego Londynu, wytycza drogi dotąd w brytyjskiej literaturze nieprzemierzane. W swoich powieściach i opowiadaniach odsłania tożsamościowe rozdarcie między Trynidadem a Anglią, między powinnościami postkolonialnego twórcy a marzeniem o pisaniu osobistym i uniwersalnym. To rozdarcie odciska swój ślad tak na bohaterach, karaibskich imigrantach poszukujących w Londynie pracy, jak i na ich mowie.
Angielszczyzna jest dla Selvona polem eksperymentu. Pulsuje niczym calypso, wprawiana w ruch przez kreolski splot dialektów i humor. W przekładach Teresy Tyszowieckiej blasK!, prezentowanych w niniejszej serii, ten nowy, tętniący życiem język, przezwyciężając reguły gramatyki i składni, wnosi podobną rewolucyjną energię do polszczyzny.